Przejście do sekcji:

Treść strony - Maj

Krzysztof Gurzyński na 2. miejscu w Małym Wyścigu Pokoju

Krzysztof Gurzyński z UKS Kometa Obrowo zajął 2 miejsce w 61. Ogólnopolskim Małym Wyścigu Pokoju, który odbywał się w dniach 2 - 3 maja w Poznaniu. Hubert Gil zajął dobre, 14. miejsce. Wśród dziewcząt Sandra Kaczmarek z Komety zakończyła wyścig na świetnym 12 miejscu, a Natalia Konczalska na 38 miejscu.

Przy odczuwalnej temperaturze 0-3 stopnie kolarki i kolarze ruszyli do rywalizacji w jednym z najważniejszych wyścigów etapowych w tej kategorii wiekowej.

I etap – start. Po zaciętym finiszu z małego peletonu wyrywa się Krzysztof Gurzyński  i obejmuje prowadzenie w wyścigu. Hubert Gil przyjeżdża na 27 miejscu. Wśród dziewczynek Sandra Kaczmarek zajmuje 12. miejsce a Natalia Konczalska 36 miejsce.

II ettap to jazda indywidualna na czas. Krzysztof Gurzyński jako lider wyścigu startuje jako ostatni, ale etap kończy na drugim miejscu, przegrywając 1 sekundę ze zwycięzcą etapu. 16 miejsce zajmuje Hubert Gil, wśród dziewczynek Sandra Kaczmarek przyjeżdża jako jedenasta miejsce, a Natalia Konczalska jako trzydziesta siódma.

III etap. Krzysztof wciąż jest liderem wyścigu, ale niestety na ostatnim etapie w pewnym momencie daje się zaskoczyć zawodnikowi z Gliwic, który przejmuje żółtą koszulkę i tym samym wygrywa cały wyścig. Krzysztof zajmuje rewelacyjne 2 miejsce, a Hubert Gil 14 miejsce w klasyfikacji generalnej. Sandra Kaczmarek zajmuje 12 miejsce, a Natalia Konczalska kończy wyścig na 38 miejsce.

Warto podkreślić że chłopcy wygrali klasyfikację drużynową!

Relację przygotował Błażej Janiaczyk trener UKS Kometa Obrowo

Jak o wyścigu opowiada Krzysztof Gurzyński?

To był wyścig na bardzo wysokim poziomie, ponieważ brali w nim udział czołowi polscy zawodnicy. Pierwszy etap był dla mnie szczególnie udany – zostałem liderem. Drugi dzień ro dwa etapy. Rozpoczynamy od indywidualnej jazdy na czas. Do zwycięzcy tracę 1,223 sekundy i tym samym zajmuję drugie miejsce. W trzecim etapie pierwszą połowę wyścigu trzymaćm się w czołówce, otrzymuję pierwszą premię, a mój przeciwnik nie zbiera żadnej.   Niestety, wygrywa drugą premię, a ja mam już tylko cztery sekundy przewagi nad nim. Piąte 5 okrążenie to atak innego zawodnika. Udaje mu się uciec i zwycięstwo odjeżdża… Szkoda, że nikt oprócz mnie nie chciał go gonić. Jego przewaga robiła się coraz większa. Kluczowym momentem tego dnia była pierwsza więc premia oraz finisz, ale po próbie skasowania lidera nie miałem już wystarczająco dużo sił, by walczyć o czołową pozycję na zwycięstwo.

 

Wróć

Przejdź do początku strony