Bramę otwierano zawsze wczesnym rankiem, gdy mieszkańcy pobliskiego Osieka jeszcze spali. Wychodził z niej młodzieniec, którego imię zmieniło dzieje mieszkańców obrowskiej ziemi. Był to Kovid, potomek rodu przybyłego wiosną z dalekich Chin. Był on jednym z 19 braci, którzy wyjechali ze swej ojczyzny, by szukać swojego miejsca na Ziemi. To fragment Legendy o szpetnym Kowidzie, jednego z tekstów nadesłanych na gminny konkurs literacki O koronawirusie na poważnie i na wesoło. Dziś wręczano nagrody w konkursie.