Henryk Kamiński zapytany, skąd u niego zamiłowanie do muzyki, opowiada: „Mój ulubiony instrument od dzieciństwa, to był akordeon… Najpierw się uczyłem u organisty, wujka Józefa, rodzonego brata ojca, potem w ognisku muzycznym w Ciechocinku. Przepływaliśmy łódką na drugą stronę. Nie udało się skończyć ogniska, bo musiałem iść do wojska”. Zawodowo pan Henryk pracował w toruńskiej Elanie przez 30 lat. Muzykowanie to jego pasja. We wspomnieniach pojawia się historia kapeli.